Pełną wzruszeń, a jednocześnie przepojoną ogromną dozą dydaktyzmu niespodziankę zgotowali naszej społeczności goście przybyli z mławskiego Zespołu Szkół nr 4. Zaproszony przez panią Ewę Bugaj absolwent naszej szkoły, obecnie nauczyciel języka polskiego pan Arkadiusz Burchacki zgodził się wpisać w realizację szkolnego programu rozwoju czytelnictwa „Kolory polskiej chwały”. Za inspirację posłużyła postać Ireny Sendlerowej, cichej bohaterki czasów ludobójstwa i holokaustu, której życie zawdzięczają tysiące osób, głównie dzieci. Codziennie narażając własne, nie raz ocierając się o śmierć, niosła nadzieję i ocalenie tym, którym hitlerowcy zgotowali zagładę. Pozostała w ich pamięci na zawsze, ale też całe dziesięciolecia świat o niej zapomniał i trzeba było iskry, by na powrót zaczęła żyć w ludzkich sercach. To zainteresowanie grupki uczniów z amerykańskiej szkoły i wystawienie amatorskiego spektaklu uczyniło Sendlerową znaną, zapewniając jej należne miejsce w alei bohaterów. Skutkowało także wydaniem książki „Listy w butelce”, której fragmenty prezentował pan Burchacki wraz z towarzyszącymi mu uczniami. Słuchacze w absolutnej ciszy chłonęli słowa mówiące o niczym niewyróżniającej się kobiecie, która bezinteresownie niosła pomoc najbardziej potrzebującym, a w samotności roniła łzy rozpaczy wiedząc, że nie wszystkich zdoła ocalić. „Żałuję tylko jednej rzeczy – mogłam zrobić więcej. To uczucie żalu będzie mi towarzyszyć aż do momentu śmierci” - ubolewała w czasach okupacji i przez wszystkie kolejne lata..
Piękna to postać w polskiej historii, tak zwykła i niezwykła zarazem. Potrafiąca podporządkować wszystko innym, bo cierpieli i umierali. Potem przeżyć całe dekady w pokorze i zapomnieniu, nie licząc na cudzą wdzięczność czy poklask.
Mówi się, że współczesna młodzież ma trudności w znalezieniu autorytetów. Tymczasem na holu naszej szkoły zabrzmiała historia człowieka, z którego postaw tak wiele można czerpać. Który bezsprzecznie autorytetem jest, ale też potrafi wskazać źródła swych czynów: „Tego, że trzeba pomagać potrzebującym nauczyłam się w domu rodzinnym. Dlatego nie jestem żadna bohaterka.”