Historia o narodzinach Pana i wierze w przemianę człowieka
Tak najprościej można zreasumować to, co dane nam było zobaczyć i usłyszeć w tegorocznej jasełkowej prezentacji. Rzecz się działa w nietypowym jak na tę okoliczność miejscu, bo na strychu, który według słów Ernesta Brylla służy, by „upchnąć po cichu niepotrzebne, co z nas zostało”. Jak się zatem łatwo domyślić, przekaz nie należał do konwencjonalnych. Bo nie sposób inaczej określić historii, której głównymi bohaterami są stare, zapomniane i niepotrzebne nikomu sprzęty, w dzień Wigilii zaczynające żyć własnym życiem. Mało tego – nabierające cech ludzkich i w piękny sposób potrafiące je zaprezentować. Mówią o historii narodzin Pana z miłością i estymą, ale bez zbędnego patosu, ludzi chciałyby widzieć pełnymi miłości i miłosierdzia, szlachetności i bezinteresowności. Wtóruje im anioł, a to już pewna, że odniosą zwycięstwo. Tak też się dzieje, bo niesforny bohater daje się przekonać, że dni upamiętniające narodziny Bożego Syna są niezmiennie niepowtarzalne i magiczne.
Ten niecodzienny przekaz przygotowany przez uczniów klas III – VII pod opieką pań Jolanty Kowalskiej i Ewy Dzilińskiej skutecznie wprowadza w atmosferę świąt Bożego Narodzenia. Tym cenniejsze, że w kręgu jego odbiorców znaleźli się już członkowie koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Szydłowie, a mieszkańcy dębskiej parafii oczekują go w tutejszym kościele.
W tym szczególnym dniu nie mogło zabraknąć zdarzeń uhonorowanych wysokim miejscem w polskiej tradycji. Były więc życzenia i dzielenie się opłatkiem, kolędy przy choince i spożywanie wigilijnych specjałów.